W Polsce jest niewiele miejsc wolnych od "efektu nocy sylwestrowej"
Państwowa Rada Ochrony Przyrody (PROP) jest organem opiniodawczo-doradczym ministra właściwego do spraw środowiska. W przesłanym PAP oświadczeniu zaznaczono, że - zarówno u zwierząt dzikich, gospodarskich jak i domowych - powodowany przez fajerwerki huk wywołuje przerażenie i stres, co naraża je na cierpienie, a niejednokrotnie "na utratę zdrowia lub nawet życia".
"Badania wykazują, że eksplozje sztucznych ogni oddziałują na zwierzęta w promieniu co najmniej 10 km. Oznacza to, że w Polsce jest niewiele miejsc wolnych od +efektu nocy sylwestrowej+" - podkreślono.
"W czasie, w którym tradycja każe m.in. wsłuchać się w głos zwierząt, Państwowa Rada Ochrony Przyrody apeluje o powstrzymanie się od używania wyrobów pirotechnicznych. Świętujmy radośnie, ale pozwólmy przyrodzie trwać w spokoju" - zaapelowano w oświadczeniu.
PROP w swoim apelu wskazała, że szkody przyrodnicze powodowane przez używanie fajerwerków można zaobserwować zarówno w centrach miast, jak i poza terenami zabudowanymi. Zwrócono przy tym uwagę, iż na początku stycznia regularnie znajdowane są martwe zwierzęta.
"Sylwestrowa noc bywa szczególnie tragiczna dla ptaków, które w panice wzbijają się do lotu, a w ciemności niektóre z nich rozbijają się o różne przeszkody. Inne zwierzęta, na skutek hałasu i błysków wywołanych przez fajerwerki, są wybudzane ze snu zimowego, co zmniejsza ich szanse na przetrwanie zimy" - podała rada.
W apelu zwrócono również uwagę na problem zwierząt, które uciekają z obejść domów. Dodano, że w okresie noworocznym wielu właścicieli psów i kotów musi podawać im środki uspokajające.
PROP wskazała także, że ograniczenie użycia sztucznych ogni przyczyni się do mniejszej liczby pożarów, a przez to niższych kosztów akcji ratowniczych. "To również mniej odpadów i zanieczyszczeń związanych z produkcją oraz odpalaniem tego rodzaju wyrobów" - dodano.(PAP)
szk/ lm/